Piwo jest najstarszym rodzajem alkoholu. Produkowane już 4000 lat p.n.e. w Mezopotamii, dziś jest trzecim wśród najpopularniejszych napojów. Przegrywa tylko z wodą i herbatą. W powszechnej opinii jest trunkiem niezdrowym, powodującym marskość wątroby i tycie. Ale czy faktycznie zawsze jest szkodliwe?
Jak powstaje piwo?
Proces powstawania piwa obejmuje kilka etapów, w uproszczeniu można jednak powiedzieć, że wytwarzane jest w wyniku fermentacji. Podstawowymi składnikami do jego produkcji są: słód jęczmienny, chmiel, drożdże i woda. Ta ostatnia stanowi ok. 93% całkowitej objętości. Najczęściej pochodzi z ujęć głębinowych, a to sprawia, że jest bogata w minerały. Można tu wymienić chociażby krzem wspomagający odbudowę kości, cynk poprawiający stan skóry, ale również magnez czy żelazo.
Dobroczynne działanie piwa na organizm
Piwo ma właściwości moczopędne, z tego względu stosuje się je w leczeniu chorób układu moczowego. Lekarze polecają spożywanie niewielkich ilości jego niskoprocentowych gatunków, co ma zapobiegać powstawaniu kamieni nerkowych. Ostrożnie do tych zaleceń powinni podchodzić jednak pacjenci cierpiący na kamicę szczawianową. W tym przypadku przyczynia się do tworzenia kamieni.
Poza niewątpliwymi walorami smakowymi, trunek zawiera mnóstwo witamin. Najliczniej występują w nim witaminy z grupy B: tiamina (B1), ryboflawina (B2), niacyna (B3, PP), witamina B6 oraz B12. Biorą one udział w syntezie białek i aminokwasów oraz pobudzają proces trawienia.
Zawarty w jęczmieniu błonnik poprawia pracę układu pokarmowego. W łuskach jęczmienia znajdują się również spore zapasy krzemu. Piwo jest bardzo bogatym źródłem przeciwutleniaczy, hamujących procesy starzenia komórek i zapobiegających chorobom nowotworowym. Ocenia się, że zawartość antyoksydantów w tym trunku jest porównywalna z ich ilością w czerwonym winie.
Naukowcy wykazali, że napój ten zawiera naturalnie wytwarzany przez bakterie antybiotyk – tetracyklinę, która wspomaga organizm w walce z infekcjami. Ponadto korzystnie wpływa na pracę układu odpornościowego.
Szerokie właściwości zdrowotne posiadają też szyszki chmielu. W swoim składzie mają nie tylko skuteczny antyoksydant – ksantohumol, ale również żywice, lupulinę i humulinę. Ten pierwszy wykazuje działanie antynowotworowe, pozostałe to substancje stosowane w leczeniu bezsenności i nerwic. Złoty napój jest też bogatym źródłem polifenoli, obniżających poziom cholesterolu w organizmie oraz zapobiegających miażdżycy. Chmiel, dzięki właściwościom izotonicznym wyrównuje ciśnienie hipotoniczne, co z kolei ułatwia wchłanianie składników odżywczych.
W piwie nie znajdziemy tłuszczu, azotanów i cholesterolu. Drożdże, podobnie jak tetracyklina, pomagają pokonać infekcje, a dwutlenek węgla stymuluje krążenie krwi. Badania wskazują na korzystne działanie piwa na organizm kobiet karmiących. Wprawdzie nie powinny one spożywać alkoholu, dowiedziono jednak, że napój ten podnosi poziom prolaktyny – hormonu odpowiedzialnego za produkcję mleka.
Stosowane do płukania włosów wzmacnia je i nadaje im połysk, a to z racji zawartości olejków eterycznych, flawonoidów i garbników w wyciągu z chmielu.
Zgubne skutki picia w nadmiarze
Jak każdy alkohol, ten również rozszerza naczynia krwionośne. Także te doprowadzające krew do penisa, czego efektem jest lepsza erekcja. Z uwagi na wcześniej wspomnianą lupulinę, Panowie powinni jednak zachować umiar. Ma ona bowiem działanie uspokajające i nasenne. Ponadto piwo obniża poziom testosteronu. Obecne w nim estrogeny dodatkowo pogarszają negatywne skutki.
Mimo wielu zalet, pamiętajmy o zgubnym wpływie nadmiaru tego trunku na organizm. Jego nadużywanie przyczynia się do tworzenia nowotworów, stanowi niebezpieczeństwo dla rozwoju płodu. Wypijane podczas upałów odwadnia organizm (ze względu na właściwości moczopędne).
Z piwa powinny zrezygnować osoby chore na marskość wątroby (zbyt duże stężenia alkoholu niszczą komórki wątroby), cukrzycę oraz ostre zapalenie trzustki. Na nasilenie objawów choroby narażają się również cierpiący na wrzody żołądka lub dwunastnicy. Pod wpływem zawartego w piwie sfermentowanego słodu jęczmiennego żołądek produkuje więcej kwasu solnego, co podrażnia owrzodzenia.