Pierwszą reakcją konsumentów na informację o rozprzestrzenianiu się wirusa SARS-CoV-2, były masowe zakupy produktów pierwszej potrzeby. Miało to miejsce nie tylko w Polsce – podobne zachowania obserwowane były na całym świecie. Naukowcy postanowili przyjrzeć się temu zjawisku i mechanizmom, które za nim stoją.
W obliczu zagrożenia automatycznie podejmowane są próby obrony przed przeciwnikiem. Zachowanie ludzi jest podobne na całym świecie, niezależnie od kultury i czynnika zagrożenia. W ostatnim czasie mogliśmy obserwować, jakie reakcje konsumentów wywoływała pandemia, ale także wybuch wojny w Ukrainie. Jedną z prób obrony przed zagrożeniem jest naśladowania tego, co robią inni – w rezultacie znaczna część społeczeństwa ruszyła na zakupy. Zjawisko to naukowcy określają mianem paniki zakupowej.
Tuż po wybuchu pandemii w internecie zaczęły pojawiać się informacje o niedoborach produktów, ludzie wymieniali się zdjęciami długich kolejek i braków na sklepowych regałach. Wszystko to potęgowało potrzebę zrobienia zapasów. Ludzie masowo wykupywali makaron, kasze, cukier, konserwy oraz papier toaletowy. Jedna z australijskich sieci sklepów ograniczyła możliwość zakupu papieru toaletowego do 1 opakowania na osobę. W wielu supermarketach ochrona musiała pilnować porządku przy pólkach z papierem toaletowym, ponieważ klienci o niego walczyli. Inne sklepy zdecydowały się na wydzielanie tego produktu klientom i przechowywanie go za ladą, aby umożliwić zakup większej liczbie klientów. W Polsce wielu osobom przypomniały się czasy PRL, kiedy gromadziło się właściwie wszystko, co akurat było dostępne. Niepewność związana z pandemią obudziła w wielu Polakach obawę przed powrotem niedoborów towarów i kolejkami, ale szturm na półki sklepowe miał miejsce nie tylko w naszym kraju. Oznacza to, że za takim zachowaniem stoją nie tylko niedawne wspomnienia czasów PRL, ale bardziej uniwersalne mechanizmy psychologiczne.
Duże znaczenie odgrywa w takiej sytuacji zjawisko racjonalizacji postaw i zachowań. Jest to jeden ze sposób radzenia sobie z dysonansem poznawczym, który charakteryzuje się uczuciem napięcia i dyskomfortu, kiedy dociera do nas, że nasze zachowania nie są zgodne z naszymi postawami. Dysonans poznawczy pojawia się m.in. wtedy, gdy angażujemy się w jakieś działanie, które w normalnych warunkach uznalibyśmy za nieracjonalne. Aby poradzić sobie z pojawiającym się w takiej sytuacji dyskomfortem, zaczynamy szukać uzasadnienia dla swojego zachowania. Takie usprawiedliwienie lub logiczne uzasadnienie jakiegoś działania nazywamy racjonalizacją. Pomaga nam ona podtrzymać samoocenę zagrożoną poprzez zachowanie, które w normalnych warunkach uznalibyśmy za pozbawione sensu.
W racjonalizowaniu zachowań najbardziej pomaga nam znalezienie uzasadnienia zewnętrznego i tutaj z pomocą przychodzi nam tzw. metoda społecznego dowodu słuszności. Panika zakupowa opiera się w dużej mierze na tym mechanizmie – widzimy, że inni kupują duże ilości jakichś produktów, więc zaczynamy robić to samo. Z jednej strony z obawy przed tym, że jeśli nie zrobimy odpowiednich zapasów, będziemy żałować, z drugiej zaś strony, jeśli widzimy tłok w sklepach i duże kolejki, wolimy od razu kupić więcej, aby nie narażać się na konieczność ponownego uczestniczenia w takiej sytuacji.