Osoby dotknięte niedowidzeniem są zazwyczaj przekonane, że z tą wadą muszą się pogodzić, chyba że będzie je stać na kosztowną operację. Istnieją jednak naturalne metody leczenia krótkowzroczności.
Popularne są takie sposoby jak palming (metody relaksacyjne wspomagane masażem oczu przy użyciu powierzchni dłoni) oraz ćwiczenia, opracowane chociażby przez dr. Batesa. Niestety takie leczenie wymaga systematyczności, silnej woli i wolnego czasu. Na rehabilitację, aby była skuteczna, trzeba dzień w dzień poświęcać nawet godzinę dziennie. Kto może sobie na to pozwolić?
Atrakcyjnym rozwiązaniem wydają się być okulary ajurwedyjskie. To konstrukcja sprzed tysięcy lat, zaprojektowana przez mędrców zajmujących się staroindyjskim systemem medycyny. Ówcześnie stosowane były jako pomoc osobom z wadami wzroku, ponieważ nie opracowano jeszcze okularów soczewkowych. Ich zwolennicy twierdzą, że służą one nie tylko korekcji, ale też, systematycznie stosowane, mogą trwale poprawić nasz wzrok. Niekwestionowaną zaletą jest to, iż nie wymagają poświęcania im dodatkowego czasu – zakładamy je do wykonywania codziennych czynności.
Jak działają okulary ajurwedyjskie? Wszystkie najpopularniejsze wady wzroku, takie jak krótkowzroczność, dalekowzroczność czy astygmatyzm, powstają wtedy, gdy oko traci zdolność do akomodacji. Akomodacja zaś to przystosowywanie się do właściwego załamywania promieni światła, zależnie od odległości obserwowanego obiektu, tak aby ogniskowało się ono na receptorze, czyli plamce żółtej. Okulary wielootworowe redukują tzw. widzenie peryferyjne i wymuszają na oku wzmożoną pracę. Dzięki temu polepsza się jego ukrwienie oraz ćwiczę się mięśnie wokółsoczewkowe. Efektem ma być odzyskanie zdolności do właściwej akomodacji.
Entuzjaści metody twierdzą, że pierwsze efekty pojawiają się już po kilku dniach stosowania okularów ajurwedyjskich. Jeżeli wykażemy się systematycznością, po 6 tygodniach możemy się spodziewać trwałej poprawy. Brzmi bardzo zachęcająco, tym bardziej, że nie jest to drogi zakup. Konstrukcja jest prosta – w oprawkach zamiast szkieł są nieprzezroczyste przesłony z siecią małych otworów. Koszt takiego sprzętu waha się od 20 do ponad 100 złotych (zależnie od marki, posiadanych atestów, jakości wykonania itp.). Nie jest to dużo i zapewne wiele osób zachęci do tego, aby spróbować. Jeżeli wierzyć opiniom zadowolonych klientów – mogą to być bardzo dobrze wydane pieniądze.