Żyjemy w ciągłym biegu. Każdy dzień wypełniony jest pracą, nauką, opieką nad dziećmi i domowymi obowiązkami. Codzienna gonitwa nie pozostawia nam zbyt wiele czasu na zadbanie o swoje zdrowie. Jemy więc tak, jak żyjemy – szybko. Wielu z nas, jeśli w ogóle znajdzie kilka minut na zjedzenie śniadania, je byle co – aby szybko, popijając mocną kawą. Z pozostałymi posiłkami w ciągu dnia jest nie lepiej. Zabiegani w pracy czy na uczelni, znowu sięgamy po szybkie przekąski lub gotowe dania, pochłaniając je w mgnieniu oka. Śpieszymy się, bo czekają na nas kolejne zadania.
Tymczasem tempo, w jakim spożywamy pokarmy ma istotne znaczenie dla zdrowia i prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Okazuje się, że osoby jedzące szybko bardzo często odżywiają się nieprawidłowo. Nie mając czasu na spokojne zjedzenie, nie mają go również na przygotowanie wartościowego posiłku. Zjadają więc to, co mają pod ręką, nierzadko gotowe wysokokaloryczne dania, niemające żadnych wartości odżywczych. Taki sposób żywienia prowadzi do niedoborów witamin i składników mineralnych oraz wzrostu wagi.
Warto na chwilę wyłączyć się z całodziennej gonitwy i dać sobie czas na spokojne zjedzenie posiłków. Pozytywnie wpłynie to na nasze zdrowie, a poza tym da nam moment odpoczynku od obowiązków.
Dawniej posiłki spożywano całą rodziną i o stałych porach. Wspólne śniadania i obiady zbliżały rodzinę i stwarzały okazję do rozmów. Dzieci obserwujące rodziców, jedzących bez pośpiechu przenosiły te wzorce do swego dorosłego życia. Wspólne posiłki miały więc również wymiar psychologiczny. Nie zapominajmy jednak o tym ważniejszym – zdrowotnym – aspekcie spożywania posiłków bez pośpiechu.
Czym grozi pośpiech w jedzeniu?
Zbyt szybkie tempo jedzenia prowadzi do problemów z trawieniem. Proces trawienia rozpoczyna się już w ustach. Podczas żucia pokarmu wydzielają się enzymy wstępnie go trawiące. Dokładnie rozdrobniony pokarm, wymieszany ze śliną trawiony jest następnie przez enzymy zawarte w soku żołądkowym. Jedząc w pośpiechu połykamy duże kęsy, do których enzymy mają trudniejszy dostęp. Gromadzą się one w żołądku i zalegają w nim na dłuższy czas. Zachodzące w pokarmie w tym czasie procesy fermentacyjne wywołują wzdęcia, zgagę oraz inne nieprzyjemne dolegliwości. Nic dziwnego, że po takim szybkim posiłku nie czujemy się zazwyczaj zbyt dobrze.
Badania przeprowadzone przez naukowców z Japonii oraz Nowej Zelandii dowiodły, że osoby jedzące szybko częściej cierpią na choroby serca. Analizując wyniki, uczeni stwierdzili, że szybkie jedzenie ma wpływ na wzrost wskaźnika BMI, obwodu talii, wzrost ciśnienia krwi oraz podwyższenie poziomu tzw. złego cholesterolu we krwi (cholesterol LDL). Cholesterol LDL odkłada się w postaci złogów w ścianach tętnic, prowadząc do ich zwężenia. To z kolei skutkuje chorobami serca oraz układu krążenia.
Tempo spożywania posiłków jest również istotne dla osób odchudzających się oraz zwyczajnie dbających o wagę. Okazuje się, że osoby jedzące wolniej, jedzą mniej. Dlaczego tak się dzieje? Znajdujący się w podwzgórzu ośrodek sytości działa z opóźnieniem. Sygnał, że jesteśmy najedzeni dociera więc do naszego mózgu po ok. 15 minutach. Jedząc wolniej dajemy organizmowi czas na dotarcie sygnału o sytości, zanim zjemy za dużo. I odwrotnie – kiedy jemy w pośpiechu, przejadamy się. Prowadzi to do nadwagi, a w dłuższym okresie czasu do otyłości. O zgubnych skutkach tej przypadłości dla organizmu nie trzeba chyba nikogo przekonywać.