Choć pojęcie ghostingu upowszechniło się w ciągu ostatnich lat, samo zjawisko nie jest nowe. Jest to jedna z bardziej przykrych rzeczy, których możemy doświadczyć w relacji z drugą osobą – albo zrobić drugiej osobie.
Ghosting to nagłe zniknięcie bez słowa, odcięcie się i ignorowanie wszelkich prób kontaktu – nieodbieranie telefonu, nieodpowiadanie na wiadomości, usunięcie ze znajomych w mediach społecznościowych i zablokowanie na komunikatorach. Ktoś dosłownie zapada się pod ziemię, znika jak duch. Ghosting może dotyczyć zarówno osób, które dopiero co się poznały i mogło się wydawać (przynajmniej jednej z nich), że relacja zapowiada się obiecująco, jak i partnerów czy przyjaciół, którzy znają się od dawna.
Typowe dla ghostingu jest to, że zerwanie kontaktu odbywa się bez zapowiedzi i wyjaśnienia. Jeśli dwie osoby się pokłócą, sytuacja jest względnie jasna. Nawet jeśli któraś z tych osób nie podziela opinii, że przyczyna kłótni była na tyle poważna, by zrywać kontakty – przynajmniej wie, o co ta druga ma do niej pretensje. Natomiast w przypadku ghostingu nie wiadomo, o co tak naprawdę chodzi, a osoba, wobec której tak postąpiono, może tygodniami czy nawet miesiącami zastanawiać się, co poszło nie tak. Pojęcia „ghosting” raczej też nie używa się do określenia przypadków, gdy dwie osoby mają coraz mniej ze sobą wspólnego, ich kontakty się rozluźniają, aż relacja umiera śmiercią naturalną. W typowym ghostingu mamy do czynienia z nagłym ucięciem relacji, które jest jednostronne. Jednak czasem mówi się też o ghostingu częściowym, gdy jedna osoba zaczyna unikać kontaktów z drugą, wyszukując coraz to nowe wymówki, niekoniecznie zgodne z prawdą.
Ghosting jest szczególnie przykry dla osoby, która została w ten sposób potraktowana, gdyż do zerwania relacji, które jest samo w sobie bolesne, dokłada brak możliwości domknięcia sytuacji i zrozumienia, co się tak naprawdę stało i dlaczego. Wskutek tego ofiara ghostingu ma poczucie odrzucenia i obniża się jej samoocena. Może nawet wymagać pomocy psychologa.
Kto stosuje ghosting? Przede wszystkim osoby, które boją się konfrontacji i mają skłonność do zachowań pasywno-agresywnych. Ghosting na początkowym etapie znajomości może wynikać z niedojrzałości i niechęci do angażowania się. Skłonność do takich zachowań mogą mieć też ludzie, którzy traktują relacje z innymi przede wszystkim jako środek do celu, a nie cel sam w sobie – ktoś zrobił swoje, to można się go pozbyć jak zużytego przedmiotu. Postępują też tak ludzie dość egoistyczni, zwolennicy łatwych rozwiązań, dla których własna wygoda jest ważniejsza od bycia fair wobec innych ludzi.
Istnieją pewne sygnały alarmowe, które mogą świadczyć o skłonnościach danej osoby do ghostingu. Przede wszystkim zwróćmy uwagę na historię czyichś wcześniejszych związków lub przyjaźni. Jeśli w opowieściach i wspomnieniach naszego (aktualnego bądź potencjalnego) partnera czy przyjaciela pojawią się wzmianki o zrywaniu znajomości i znikaniu bez słowa, można założyć, że jest to dla niego normalna strategia działania i że raczej się nie zawaha przed zastosowaniem jej ponownie. Inne czynniki ryzyka to nieodpisywanie na wiadomości i nieoddzwanianie na telefony, jeśli partner akurat niczego nie chce – nawet jeśli się wydaje, że relacja układa się nieźle.
Osoby, które padły ofiarą „ducha”, powinny sobie uświadomić, że problem najprawdopodobniej nie tkwi w nich samych. Owszem, można zrozumieć, że jakieś ich cechy czy zachowania mogą komuś nie pasować – ale każdemu należy się rozmowa i jasne postawienie sprawy. Jeśli ktoś nie jest w stanie zadać sobie choćby tyle trudu, sugeruje to, że nie jest szczególnie dojrzały emocjonalnie lub ma skłonności do chodzenia na łatwiznę, a więc raczej nie jest wart poważnego traktowania.
Ghosting nie jest zatem uczciwym i polecanym sposobem kończenia znajomości. Powinniśmy okazać drugiej osobie choć tyle szacunku, by jej powiedzieć, że nic z tej relacji nie będzie. Jednak można trafić na wypowiedzi w obronie ghostingu, choć tylko stosowanego w określonych sytuacjach. Może on być jedynym wyjściem, gdy ktoś przekracza granice innej osoby i nie przyjmuje do wiadomości odmowy czy zerwania.