Święta, święta i po… talii osy. Boże narodzenie to nie tylko dni spędzane w gronie rodziny, ale również czas pod znakiem kulinarnej rozpusty. Już 27-go grudnia każdego roku zauważamy u siebie kilka niepokojących objawów poświątecznego przejedzenia, wśród których strajkujący żołądek przypominający kamień i niebezpiecznie zaokrąglona figura to stałe punkty. Poniżej przedstawiamy sposoby na przywrócenie organizmu do formy po świątecznych łakomstwach.
Po pierwsze należy zapomnieć o głodówce, ponieważ może to wywołać szok w naszym układzie trawiennym. Po wielu godzinach ciężkiej pracy w postaci trawienia kapusty, tłustych mięs, słodkości czy grzybów naszemu organizmowi przyda się odtrucie z toksyn oraz rozsądna dawka zdrowych wartości odżywczych.
Należy pić dużo niegazowanej wody mineralnej, a także różnego rodzaju herbat (szczególnie czerwonej i zielonej). Nieocenione w płynnej diecie będą wszelkie herbaty na bazie ziół, takich jak mięta, koper włoski, mniszek lekarski czy czarny bez, które bardzo wspomagają procesy przemiany materii. Na czas poświątecznej diety należy zrezygnować ze słodzenia powyższych napojów.
Warto również spożywać kefiry i jogurty, oczywiście niezawierające cukru, czyli naturalne. W ramach obiadu najlepiej jest wybrać lekkostrawną zupę, ponieważ płynne jedzenie będzie przez nasz żołądek łatwiej trawione.
Kolejnym ważnym punktem w dochodzeniu do siebie po mnogości ciężkostrawnych świątecznych potraw będzie spożywanie pięciu, niewielkich posiłków dziennie. Dzięki temu nasza przemiana materii przyspieszy, nie wytwarzając przy tym zapasów tłuszczu. Pamiętajmy o tym, że śniadanie to podstawa i jako pierwszy posiłek w ciągu dnia ma zapewnić nam uczucie sytości.
Istotne w poświątecznym odtruwaniu organizmu jest także „oszukiwanie” naszego żołądka, czyli picie wody przed kolejnymi posiłkami. Dzięki temu zjemy mniej, gubiąc jeszcze więcej zgromadzonych przez Boże Narodzenie dodatkowych kilogramów. Warto również dokładnie przeżuwać każdy kęs oraz zamienić sztućce wraz z naczyniami na mniejsze. Pozwoli to na oszukanie naszej percepcji i wizualnie „powiększy” porcje spożywanego pokarmu.
Ostatnim etapem poświątecznej diety jest wyeliminowanie lub ograniczenie konsumpcji przysmaków, które gościły na naszych stołach podczas Bożego Narodzenia. Pozostałymi pysznościami można podzielić się z rodziną bądź znajomymi, dzięki czemu my zjemy mniej, a ktoś ucieszy się z przyjemności jedzenia świątecznych potraw.
Nawet jeżeli w czasie Bożego Narodzenia uda nam się uniknąć niestrawności czy przybrania na wadze, to nasz żołądek będzie nam wdzięczny za chwilę wytchnienia po świątecznym łasuchowaniu. Pomocny w zrzucaniu nadprogramowych kilogramów będzie również ruch w postaci wyprawy na basen, aerobik, siłownię czy chociażby dłuższy spacer.