Dolegliwości układu trawiennego dotykają coraz więcej osób. Wpływ na to ma szybki i stresujący tryb życia. Może to prowadzić do różnych dolegliwości, m.in. do zespołu nadwrażliwego jelita, który objawia się wzdęciami, zaparciami, nadmiarem gazów, a czasem też biegunkami. Te kłopotliwe dolegliwości mogą minąć po zmianie sposobu życia. Ponadto IBS można zredukować wprowadzając odpowiednią dietę.
Nadmiar obowiązków i pracy mocno wpływa na nasze jelita, które nie działają wówczas prawidłowo. Zdarza się również, że IBS ma podłoże genetyczne i wynika z przerostu flory bakteryjnej jelit, zapalenia jelit bądź nadwrażliwości trzewnej.
Bez względu na przyczynę niezbędne jest wprowadzenie do codziennej rutyny aktywności fizycznej, zbilansowanej diety oraz minimum 8 godzin snu. Dobrym nawykiem jest również spokojne spożywanie małych posiłków, najlepiej 5-6 dziennie.
Dodatkowo przy zespole nadwrażliwego jelita niewskazane są napoje gazowane, pieczywo, a wskazane napary z ziół oraz chude mięso i ryby. Specjaliści żywieniowi zalecają także, aby osoby z IBS znacząco ograniczyły kawę, alkohol i ostre przyprawy. Niekorzystny wpływ mogą mieć również produkty bogate w węglowodany oraz tłuszcze.
Dieta niskowęglowodanowa oznacza unikanie poszczególnych cukrów, które znajdują się w szeregu produktów spożywczych. Chodzi o fruktozę, laktozę, fruktany, galaktooligosacharydy, a także mannitol i ksylitol. Na bazie eliminacji tych cukrów opracowano dietę LOW FODMAP, którą wdraża się w dwóch etapach. Pierwszy trwa od 6 do 8 tygodni i w tym czasie należy zrezygnować z jedzenia produktów pszennych, kalafior, cebuli, miodu, mleka, twarogu oraz produktów zawierających syrop glukozowo-fruktozowy. Drugi etap pozwala na stopniowe przywracanie poszczególnych produktów i dokładną obserwację organizmu. Niektóre z nich mogą zwiększać dyskomfort jelitowy i wówczas należy je wykluczyć na stałe.
Warto omówić jadłospis z dietetykiem, który podpowie, jakie artykuły wprowadzić do codziennej diety zamiast tych z zakazanej listy.