Prokrastynacja polega na ciągłym odwlekaniu i przekładaniu na później różnych czynności uznawanych za nieprzyjemne. Mamy tu do czynienia z odwlekaniem dobrowolnym, a więc nie występują żadne zewnętrzne okoliczności, które mogłyby utrudniać czy uniemożliwiać wykonanie tych czynności. Przy tym osoba prokrastynująca ma świadomość, że takie ociąganie się może ją narazić na przykre konsekwencje – a mimo to nic z tym nie robi.
Prokrastynacja nie jest tym samym, co zwykłe lenistwo. Osoby ze skłonnością do prokrastynacji potrafią wykonać mnóstwo pracy – ale nie tej, którą powinny. Zdarzają się przypadki (które zresztą stały się motywem internetowych memów), gdy komuś łatwiej jest wysprzątać całe mieszkanie niż usiąść do pisania pracy magisterskiej.
Dlaczego odwlekamy?
Prokrastynacja kojarzy się nieraz z niskim poziomem sumienności i samodyscypliny – i w wielu przypadkach faktycznie tak jest. Czynności bieżące są bardziej atrakcyjne, nie umiemy ich sobie odmówić, więc zajmujemy się nimi, a nie obowiązkiem – a czasu jest coraz mniej. Przy tym konsekwencje niewykonania obowiązku wydają się odległe, więc się nimi nie przejmujemy – dopóki nie jest już za późno.
Przyczyną może być też nadmierny perfekcjonizm połączony z lękiem przed porażką. Obawiamy się z góry, że nam się nie uda, więc mamy problem, by w ogóle zacząć. Boimy się zwłaszcza oceny naszego działania w momencie jego ukończenia – więc odwlekamy ten moment w czasie.
Co może zabrzmieć nieco paradoksalnie, innym powodem może być lęk przed sukcesem i wszystkim, co z niego wynika – cudzą zazdrością, ale także nowymi obowiązkami czy większą odpowiedzialnością (np. wskutek awansu na wyższe stanowisko albo zakończenia jakiegoś etapu w życiu) . Przykładowo, pewna studentka długo odkładała ukończenie i oddanie pracy magisterskiej, gdyż oznaczało to dla niej nieuchronny koniec studiów i młodzieńczej beztroski.
Jeszcze inną możliwością jest skłonność do zachowań pasywno-agresywnych. Odkładanie czynności, której ktoś od nas oczekuje, jest wówczas formą biernego oporu. „Wiem, że jej na tym zależy, więc im bardziej będzie naciskać, tym bardziej będę to odwlekać – tylko po to, by pokazać, że mogę”. Jest to też forma okazywania niezależności i stawiania na swoim – mamy wtedy poczucie, że buntujemy się przeciwko narzuconym z góry nakazom i to my wybieramy, kiedy wykonamy daną czynność.
Kilka sposobów na prokrastynację
Jak sobie radzić z prokrastynacją? Metod jest wiele, a zależą one zarówno od rodzaju zadania, jak i od indywidualnych cech charakteru osoby, która ma je wykonać. Tu podamy tylko kilka przykładowych.
Jedna ze strategii polega na podzieleniu zdania na mniejsze części, takie, które potrafimy zrobić bez większego wysiłku. Dzięki temu rozmiar pracy, jaką mamy wykonać, nie będzie nas tak zniechęcał. Przykład – perspektywa remanentu zawartości wszystkich szafek kuchennych w ciągu jednego dnia może nas przerażać. Ale jeśli podzielimy tę zawartość na kategorie (np. jednego dnia naczynia stołowe, innego przyprawy itp.) i każdego dnia zajmiemy się jedną, zadanie stanie się znacznie łatwiejsze.
Inny sposób można wykorzystać w przypadku tych zadań, gdzie kolejność czynności nie ma większego znaczenia. Aby się wdrożyć i nabrać rozpędu, zacznijmy od tych części naszej pracy, które przychodzą nam bez większego trudu i oporu, które nie wymagają szczególnych przygotowań, poszukiwań ani innych dodatkowych czynności. Jeśli np. mamy do napisania dłuższy tekst, nie musimy go pisać zdanie po zdaniu, strona po stronie. Zacznijmy od spisania tego, co nam przychodzi do głowy, w dowolnej kolejności – a gdy już wejdziemy w rytm pracy, możemy to uporządkować i uzupełnić. Podobnie jest z tłumaczeniem tekstu z języka obcego – można zacząć od łatwiejszych fragmentów, takich, które nie wymagają sprawdzania słownictwa ani długiego zastanawiania się nad konstrukcją zdań. W ten sposób ani się obejrzymy, a już będziemy mieli sporą część pracy za sobą.
Istnieją też specjalne programy, które pomagają zwiększyć produktywność i skoncentrować się na zadaniu. Należą do nich timery umożliwiające podzielenie zadania na krótkie bloki czasowe oddzielone przerwami (np. Pomodoro). Podczas takich bloków łatwiej jest skupić uwagę i pracować efektywnie niż podczas kilkugodzinnych sesji ślęczenia przy komputerze, gdy i tak nie potrafimy się powstrzymać od błądzenia myślami. Inne aplikacje pozwalają zablokować na określony czas wszystkie rozpraszacze, takie jak poczta czy media społecznościowe.
Innym sposobem jest powiązanie czynności mniej przyjemnej z bardziej przyjemną, dzięki czemu ta pierwsza wydaje się bardziej atrakcyjna. Dotyczy to zwłaszcza czynności powtarzalnych i mało angażujących umysł. Podczas sprzątania można włączyć audiobooka, a podczas ćwiczeń na orbitreku – oglądać film. Mamy wtedy czym zająć myśli, a czas mija szybciej.